Do redakcji portalu sozosfera.pl dotarło pismo z Inspekcji Weterynaryjnej. W ten sposób Inspekcja zareagowała na dokonany niedawno „przedruk” na portalu artykułu pt. „Antybiotyki w wodach – źródła zanieczyszczeń, degradacja antybiotyków”. Autorami artykułu są Bartosz Wanot i Marta Domagała, a pierwotnie tekst został opublikowany w majowo-czerwcowym wydaniu czasopisma „Technologia Wody” [3/2019 965)]. Z treścią pisma można zapoznać się poniżej.
Antybiotyki w wodach – Główny Lekarz Weterynarii reaguje na publikację
„Uprzejmie informuję, że Główny Lekarz Weterynarii zapoznał się z treścią opublikowanego w dniu 23 stycznia 2020 roku na portalu sozosfera.pl artykułu pt. >>Antybiotyki w wodach – źródła zanieczyszczeń, degradacja antybiotyków<<.
Autor artykułu porusza temat rosnącego poziomu pozostałości antybiotyków w wodach powierzchniowych oraz gruntowych. Jako główne źródło skażenia wód wskazuje >>przemysł farmaceutyczny, szpitale, zakłady weterynaryjne oraz gospodarstwa domowe<<. W artykule wielokrotnie poruszany jest także temat rzekomego profilaktycznego, nadmiernego stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt w Polsce oraz stosowania antybiotykowych stymulatorów wzrostu. Autor wyraźnie sugeruje, że ta właśnie sytuacja jest przyczyną wysokiego poziomu antybiotyków w mięsie pochodzącym z naszego kraju, a także przedostawania się pozostałości antybiotyków do wód gruntowych.
Uprzejmie informuję, że Główny Lekarz Weterynarii nie może pozostać obojętny na zawarte w ww. artykule stwierdzenia. Artykuł mocno zaniepokoił nie tylko pracowników Głównego Inspektoratu Weterynarii, ale również całą polską Inspekcję Weterynaryjną, którą mam przyjemność i zaszczyt kierować. Pragnę nadmienić, że artykuł nie pozostał bez echa wśród przedsiębiorców sektora spożywczego oraz polskich hodowców zwierząt gospodarskich.
Autor artykułu sugerując, że polska żywność zawiera pozostałości „skumulowanych” antybiotyków, nie podaje żadnych dowodów, wyników badań laboratoryjnych czy realizowanych w Polsce planów monitoringowych. Swoją opinię wyraża jedynie w oparciu o opublikowany w 2014 r. przez ESVAC (European Surveillance of Veterinary Antimicrobial Agents Consumption) raport dotyczący sprzedaży przeciwbakteryjnych produktów leczniczych weterynaryjnych w państwach UE. W opinii autora artykułu wielkość sprzedaży produktów leczniczych weterynaryjnych o działaniu przeciwbakteryjnym jest przyczyną kumulacji antybiotyków w tkankach pochodzących od zwierząt.
Zdaniem autora >>Polska zajmuje drugie miejsce w stosowaniu antybiotyków u zwierząt, a rosnąca oporność drobnoustrojów na leki sugeruje podjęcie działań w kierunku wyeliminowania profilaktycznego podawania leków zdrowym zwierzętom<<.
Pragnę poinformować, że od czasu kiedy Polska przystąpiła do projektu ESVAC nigdy nie zajmowała 2 miejsca w sprzedaży produktów leczniczych weterynaryjnych o działaniu przeciwbakteryjnym.
Należy również podkreślić, że dane publikowane przez Europejską Agencję Leków w raporcie ESVAC dotyczą sprzedaży produktów leczniczych weterynaryjnych, a nie ich stosowania w leczeniu zwierząt. Europejska Agencja Leków nie sporządza raportów dotyczących stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Stąd też dane dotyczące sprzedaży leków nie mogą mieć przełożenia na kwestie pozostałości antybiotyków w tkankach pochodzących od zwierząt.
Autor artykułu powołuje się na wyniki >>badań na temat degradacji leków w tkankach zwierzęcych i możliwości ich kumulowania<<, a także wskazuje na brak odpowiednich badań monitoringowych w kierunku wykrywania pozostałości oraz regulacji prawnych umożliwiających prowadzenie takiego monitoringu, co nie jest zgodne ze stanem faktycznym.
W artykule pojawiają się także informacje na temat niewłaściwego zagospodarowania opakowań po zużytych produktach leczniczych przez hodowców, na co autor artykułu nie przedstawia wiarygodnych dowodów.
Podając powyższe informacje, autor artykułu podważa zaufanie społeczeństwa do polskich lekarzy weterynarii, hodowców zwierząt, producentów mięsa oraz polskiej żywności. Tymczasem polska żywność pochodzenia zwierzęcego podlega stałemu nadzorowi, wielu procedurom kontrolnym i badawczym, co sprawia, że jest bezpieczna.
Pragnę zauważyć, że publikacja artykułu o takiej treści może mieć negatywny wpływ na pomyślnie rozwijający się eksport polskiej żywności. Niewątpliwie tego typu informacje nie pozostaną również niezauważone przez nie zawsze życzliwe Polsce lobby żywnościowe w innych państwach”.
Pod pismem z upoważnienia Głównego Lekarza Weterynarii podpisała się Katarzyna Piskorz, zastępca głównego lekarza weterynarii. Jednocześnie do pisma dołączone było opracowanie dotyczące stanu nadzoru nad polską żywnością, podejmowanych działań oraz wyników prowadzonych w Polsce badań laboratoryjnych, które osoby zainteresowane znajdą poniżej.
Informacja dotycząca stanu nadzoru nad polską żywnością pochodzenia zwierzęcego
„Producenci mięsa mogą stosować produkty lecznicze weterynaryjne u zwierząt tylko i wyłącznie wtedy, gdy leki są zalecone przez lekarza weterynarii, ściśle według jego wskazań. Tylko lekarz weterynarii po zbadaniu zwierząt i postawieniu diagnozy może zlecić właścicielowi zwierząt podawanie produktów leczniczych weterynaryjnych, w tym antybiotyków, według schematu dawkowania określonego przez podmiot odpowiedzialny (producenta leku). Każdy produkt leczniczy weterynaryjny przeznaczony dla zwierząt, których tkanki lub pozyskiwane od nich produkty są przeznaczone do spożycia dla ludzi posiada kategorię dostępności >>wydawany z przepisu lekarza – Rp<<. Dlatego też o fakcie podawania produktów leczniczych weterynaryjnych wydawanych z przepisu lekarza – Rp. zwierzętom gospodarskim decyduje tylko i wyłącznie lekarz weterynarii.
Lekarz weterynarii, leczący chore stado, zobowiązany jest każdorazowo do pozostawienia w gospodarstwie dokumentacji leczenia zwierząt. Hodowca potwierdza własnoręcznym podpisem przyjęcie do wiadomości zasad stosowania produktu leczniczego weterynaryjnego oraz zobowiązuje się do zachowania okresu karencji, od ostatniego dnia podania leku. Samodzielne stosowanie antybiotyków oraz nielegalny ich zakup jest karalny.
Nadzór Inspekcji Weterynaryjnej nad stosowaniem antybiotyków u zwierząt odbywa się na wielu płaszczyznach. Wśród realizowanych zadań należy wymienić:
1. Regularny nadzór i kontrole oporności na antybiotyki w przypadku zwierząt przeznaczonych do produkcji żywności i zwierząt domowych. Główny Lekarz Weterynarii w oparciu o współpracę z Państwowym Instytutem Weterynaryjnym – Państwowym Instytutem Badawczym w Puławach prowadzi od 2014 roku monitoring oporności bakterii występujących u zwierząt (np. Salmonella, E. coli, Campylobacter) na środki przeciwbakteryjne. Od roku 2015 w proces monitoringu antybiotykooporności włączyła się również Inspekcja Sanitarna.
2. Program badania wody stosowanej do pojenia zwierząt gospodarskich na obecność pozostałości antybiotyków. Każdorazowo w przypadku stwierdzenia pozostałości antybiotyków w wodzie powiatowi lekarze weterynarii wydają decyzje administracyjne o zablokowaniu stada zwierząt oraz nakazujące czyszczenie linii przeznaczonej do pojenia zwierząt. Decyzja o zablokowaniu stada ma na celu uniemożliwienie wprowadzania zwierząt do obrotu, dzięki czemu istnieje możliwość kontroli, czy zwierzęta w sposób nielegalny nie zostały sprzedane do dalszej hodowli lub rzeźni. Monitoring wody prowadzony jest w gospodarstwach utrzymujących drób (kury, indyki, kaczki) oraz trzodę chlewną i ma na celu dbałość o jakość produktów żywnościowych, zarówno w aspekcie stosowania leków, jak i antybiotykooporności.
3. Monitoring na obecność antybiotyków w produktach pochodzenia zwierzęcego oraz w paszach, przy czym w obu przypadkach niezgodności są stwierdzane bardzo rzadko. Badania kontrolne pozostałości substancji przeciwbakteryjnych z grupy B1 i B2 w żywności pochodzenia zwierzęcego i paszach obejmują corocznie ok. 12 000 prób. Otrzymane wyniki badań laboratoryjnych wskazują jedynie na 0,25% próbek niespełniających wymagań w tym zakresie. Każdorazowo w przypadku otrzymania wyniku pozytywnego podejmowane są stosowne działania administracyjne. W rezultacie prowadzonych działań Inspekcja Weterynaryjna przeprowadza wzmożone kontrole w gospodarstwach, z których pochodziła żywność lub pasza niespełniające wymagań.
4. Weterynaryjne świadectwa zdrowia dla zwierząt kierowanych do uboju oraz dokument „łańcuch żywnościowy”. Wpisywane do obu ww. dokumentów informacje dotyczące m.in. leczenia zwierząt (stosowanych produktów leczniczych, ich okresu stosowania oraz okresu karencji) są wnikliwie weryfikowane przez lekarzy weterynarii po dostarczeniu zwierząt do rzeźni. Działanie takie ma zasadnicze znaczenie dla jakości zdrowotnej żywności i jej bezpieczeństwa, ponieważ w przypadku stwierdzenia, że nie został zachowany odpowiedni okres karencji po leczeniu zwierząt antybiotykami, zwierzęta nie mogą zostać przeznaczone do produkcji żywności pochodzenia zwierzęcego.
5. Nadzór nad obrotem i stosowaniem produktów leczniczych weterynaryjnych w 117 hurtowniach produktów leczniczych weterynaryjnych oraz w ponad 7 000 zakładach leczniczych dla zwierząt. Corocznie Inspekcja Weterynaryjna przeprowadza ok. 1 300 kontroli ww. podmiotów sektora farmaceutycznego. Kontrolowane są także gospodarstwa rolne w zakresie obecności i stosowania antybiotyków, w tym w szczególności kwestie związane z zachowaniem przez hodowców zwierząt gospodarskich właściwego okresu karencji po zastosowaniu produktów leczniczych weterynaryjnych.
6. Ulotka informacyjna przygotowana przez Głównego Lekarza Weterynarii dla hodowców zwierząt, w której przypomniał o obowiązkach ciążących na lekarzach weterynarii i hodowcach w związku ze stosowaniem produktów leczniczych weterynaryjnych w leczeniu zwierząt gospodarskich. Ulotka została umieszczona na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii oraz wysłana do wszystkich wojewódzkich i powiatowych lekarzy weterynarii, z prośbą o rozdystrybuowanie jej do jak największej liczby hodowców.
Biorąc pod uwagę powyższe należy uznać, że system nadzoru nad stosowaniem antybiotyków w hodowli zwierząt w Polsce zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa żywności pochodzenia zwierzęcego”.
fot. sozosfera.pl