Rozwiane wątpliwości

Dokładnie w dniu, kiedy odbyło się posiedzenie połączonych sejmowych Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej (25 września br.), poświęcone zmianom do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w stolicy Wielkopolski dyskutowano na temat nierozerwalnie związany z obradami Komisji, a mianowicie o opłatach za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych.

Ponad 50 osób wzięło udział w 4. Warsztatach Komunalnych pt. „Opłata śmieciowa w praktyce”, zorganizowanych przez firmę Ekorum z Poznania.

Rewolucja się rozmywa
Jako pierwszy uczestników porwał swym wystąpieniem Edwin Górnicki z Katedry Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W bardzo przystępnej i humorystycznej formie przekazał zebranym garść najbardziej aktualnych informacji dotyczących planowanych zmian do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz ich wpływu na kształtowanie się opłaty śmieciowej. Zdaniem prelegenta, aktualnie „rewolucja odpadowa” się rozmywa. Efektem tego będzie nieogłaszanie nowych przetargów, ale przedłużanie na dotychczasowych zasadach umów podpisywanych przez większość gmin na rok. – Niektóre miasta już mają z tym problem. Radykalnym przykładem jest Łódź, która ma 50-milionową nadwyżkę z tytułu pobieranych od mieszkańców opłat za gospodarowanie odpadami – uczulał E. Górnicki. Co gorsza, wiele samorządów pozostanie nadal przy stawkach 3-5 zł od osoby za odbiór odpadów, co oznacza, że nie będą w stanie za taką cenę właściwie zagospodarować tych odpadów. – Tam, gdzie jest tak tanio, nie ma kontroli nad śmieciami. Albo je do lasu wysypują mieszkańcy, albo firmy odbierające odpady. Ale nic się w tym kierunku nie robi. Mamy efekt inercji – stwierdził prelegent.

W dalszej części swego wystąpienia E. Górnicki zaprezentował poprawki do „ustawy czystościowej”, ze szczególnym podkreśleniem tych, które mają wpływ na kształtowanie się opłaty śmieciowej. Przytoczył tu m.in. słowa posła Tadeusza Arkita, przewodniczącego Podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami. Poseł stwierdził bowiem, iż doprecyzowania wymaga przepis mówiący o tym, że pieniądze z opłaty muszą być wydane na gospodarkę odpadami. Jak bowiem pokazuje praktyka orzecznicza regionalnych izb obrachunkowych, w tym zakresie wydawane były różne opinie.

Ponadto przedstawiciel SGH wskazał, że w zasadzie – jeśli nic nie stanie na przeszkodzie – już za dwa miesiące to urzędy skarbowe przejmą na siebie obowiązek egzekucji opłat śmieciowych. W ocenie prelegenta, wiele samorządów odetchnie z ulgą, gdyż mają problemy ze ściągalnością opłat od mieszkańców.

Wreszcie ekspert nawiązał do kwestii, która chyba najbardziej w tej chwili nurtuje włodarzy polskich gmin, a mianowicie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 28 listopada 2013 r. Orzeczenie to nakazuje m.in. określenie maksymalnej stawki za odbiór odpadów, jednolitej dla całego kraju. Aktualnie proponuje się, by wprowadzić pewien algorytm, jednak to nie zwalnia parlamentu od uchwalenia stawki maksymalnej, która musi znaleźć się w ustawie.

Za mało instrumentów
Po E. Górnickim głos zabrała Zofia Ligocka z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu. Na początku swego wystąpienia nawiązała ona do wypowiedzi swojego przedmówcy w kwestii stanowiska RIO względem nadwyżki przychodów nad kosztami funkcjonowania systemu odbioru odpadów komunalnych. W ocenie przedstawicielki RIO, stwierdzenie E. Górnickiego jest daleko idącym uproszczeniem. – Jeżeli gmina buduje punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK – przyp. red.), to mamy do czynienia z wydatkiem majątkowym, który jest rozliczany w czasie. Nie wyobrażam sobie, żeby gmina w roku, w którym buduje PSZOK, przerzucała na mieszkańców pełne koszty jego budowy i rozliczała je w roku budżetowym, a nie rozkładała tych kosztów w czasie. Także to wcale nie jest takie proste – wyjaśniała Z. Ligocka. – RIO generalnie wskazują na to, że stawki opłat powinny być kalkulowane na podstawie kosztów, a nadwyżka dochodów nad wydatkami, z uwzględnieniem kosztów rozkładanych w czasie, powinna dawać informację samorządowi, czy istnieje konieczność podwyższania tych stawek na rok następny, czy też zachowania tych stawek na niezmienionym poziomie, żeby skonsumować nadwyżkę z roku ubiegłego. Natomiast w żadnym wypadku to stanowisko nie może być postrzegane jako przyzwolenie do niewykorzystywania tych dochodów na pokrycie kosztów.

Przy okazji wskazała ona, iż RIO mają za mało instrumentów na etapie uchwalania stawek, żeby np. kwestionować zbyt niskie czy zbyt wysokie stawki. – Z przyjemnością przyjęłam więc informację, że w ustawie zostanie doprecyzowany sposób kalkulowania stawek i konieczność przeznaczania tych dochodów na pokrycie kosztów, bo jeżeli takie przepisy w ustawie będą, to RIO będą miały instrument do tego, żeby nadzorczo działać przy ocenie uchwał w sprawie opłat.

W dalszej części swojego wystąpienia omówiła najczęstsze nieprawidłowości w uchwałach rad gmin związanych z system gospodarki odpadami.

Gminy sobie radzą
Drugą połowę warsztatów zdominowały dwa wykłady Hanny Kmieciak z Urzędu Miejskiego w Kórniku. Podczas pierwszego referatu, zatytułowanego „Dochodzenie i egzekucja opłaty śmieciowej”, prelegentka stanęła w kontrze do stwierdzenia E. Górnickiego, że samorządom na rękę jest przekazanie urzędom skarbowym obowiązku egzekucji opłat śmieciowych. – Uważam, że jest wręcz przeciwnie! Nie ma się z czego cieszyć! Może takie głosy pojawiały się jeszcze w zeszłym roku, krótko po wprowadzeniu nowych zasad, ale aktualnie 70-80% gmin doskonale radzi sobie ze ściągalnością opłat od mieszkańców. W ocenie przedstawicielki UM w Kórniku, planowana zmiana może źle wpłynąć na finanse gmin, a na pewno doprowadzi do wydłużenia procesu egzekucyjnego.

Po tym dość ekspresywnym komentarzu H. Kmieciak przeszła do meritum swojego referatu. Przedstawiła w nim sposoby wygasania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, wskazując na zalety i wady każdego z nich.

Kolejny jej wykład dotyczył postępowania z nadpłatami w opłacie śmieciowej. W tym zakresie należy ściśle przestrzegać reżimu narzuconego Ordynacją podatkową, gdyż zlekceważenie terminów wskazanych w tej ustawie może skutkować dodatkowo wypłatą oprocentowania za opóźnienia w zwrocie nadpłaty właścicielowi nieruchomości, który uiścił opłatę śmieciową. Doprowadzenie do takiej sytuacji narusza zatem zapisy ustawy o finansach publicznych, a organ gminy może być posądzony o niegospodarność.

Dziś pytanie – dziś odpowiedź
Kilkugodzinne spotkanie pokazało, jak wiele zagadnień wiąże się z właściwym naliczaniem, a następnie egzekwowaniem opłaty za zagospodarowanie odpadów. Co jednak najważniejsze, prelegenci nie tylko ciekawie zaprezentowali tematy, ale także odpowiedzieli na szereg pytań i wątpliwości, które zrodziły się zarówno podczas słuchania referatów, jak i w trakcie codziennej pracy w urzędach gmin.

Partner Portalu

Partner Technologiczny

Partner portalu

Partner portalu

reklama

Partner Portalu

reklama