Sejm wreszcie przyznał, że przedsiębiorcy nie zostali przygotowani na zmiany prawne związane z wprowadzeniem elektronicznej bazy danych o odpadach (BDO). Gotowy nie jest również sam system. Otrzeźwienie przyszyło późno, lecz – jak mówią – lepiej późno, niż wcale.
Zmiany w zakresie BDO – papierowa ewidencja do 30 czerwca 2020 r.
Na posiedzeniu 14 stycznia br. senatorowie rozpatrzyli nowelizację ustawy o odpadach oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, powstałą z inicjatywy poselskiej. Zakładano, że Senat od ręki zatwierdzi projekt, by nowe przepisy mogły jak najszybciej wejść w życie. Jednak komisja senacka zgłosiła poprawki, które – niestety – przedłużą jego procedowanie.
Projekt przede wszystkim wydłuża możliwość prowadzenia ewidencji odpadowej w formie papierowej aż o pół roku. W konsekwencji, bez narażania się na jakiekolwiek sankcje, przedsiębiorcy będą mieli możliwość pozostania przy tradycyjnej formie do 30 czerwca 2020 r. Sporządzona w ten sposób dokumentacja będzie jednak musiała zostać wprowadzona do BDO najpóźniej do 31 lipca br.
Problem awarii dostrzeżony przez ustawodawcę
Nowelizacja ustawy o odpadach z 4 lipca 2019 r. od samego początku była krytykowana, z uwagi na brak praktycznych rozwiązań trudności związanych z ewentualnymi awariami systemu BDO lub z niedostępnością Internetu. Pierwszy z problemów wreszcie znalazł rozwiązanie. W przypadku awarii nowelizacja przewiduje możliwość prowadzenia ewidencji odpadów przez przedsiębiorców w formie papierowej lub elektronicznej (prowadzonej poza BDO). Senatorowie chcą zmienić brzmienie przepisu tak, by przedsiębiorcy mieli obowiązek wykonywania powyższych czynności, a niezwłocznie po ustaniu awarii byli zobligowani do wprowadzenia danych do systemu, lecz nie później niż w terminie 30 dni od daty usunięcia usterki. Niestety, nowelizacja nadal nie usuwa problemów związanych z awarią prądu, brakiem połączenia internetowego lub dostępu do profilu zaufanego.
Terminy sprawozdawczości odsunięte w czasie
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, do 15 marca 2020 r. firmy muszą złożyć sprawozdanie za odpady i produkty za rok 2019 już za pośrednictwem BDO. Termin wydaje się jednak całkowicie nierealny, gdyż moduł sprawozdawczości w bazie BDO nie zawiera jeszcze wzorów sprawozdań – na obecny moment system zawiera jedynie formularze dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi. W związku z brakiem gotowości bazy senatorowie proponują wydłużenie terminów sprawozdawczości za rok 2019 do 30 czerwca 2020 r. Zaproponowano także możliwość składania sprawozdań przez API (czyli przez oprogramowanie integracyjne łączące BDO z wewnętrznymi oprogramowaniami odpadowymi, stosowanymi przez przedsiębiorstwa). Jest to niewątpliwie bardzo oczekiwana zmiana, jako że bez niej wszystkie dane niezbędne do wygenerowania sprawozdania musiałyby zostać ręcznie wprowadzone do systemu, co jest nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne.
Zmiany w zakresie BDO – prawo będzie działać wstecz
Zmiany przepisów obejmują również zmiany limitów, które będą skutkowały wykluczeniem z obowiązku posiadania wpisu do BDO znaczną część sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Przedsiębiorcy walczą jeszcze o przywrócenie dla niektórych kodów odpadów zbiorczej (miesięcznej) karty przekazania odpadów. Niewątpliwie powyższe stanowiłoby istotne udogodnienie dla wielu firm.
Nowelizacja zakłada, iż przepisy wejdą w życie z datą wsteczną, tj. 1 stycznia 2020 r. Powyższe nie bulwersuje, ponieważ zmiany są w interesie samych użytkowników BDO, tym niemniej dziwi, że ustawodawca nie mógł przesunąć terminów wdrożenia poszczególnych regulacji jeszcze w ubiegłym roku – tym bardziej, iż postulaty w tym zakresie były zgłaszane wręcz masowo.
Zmiany w przepisach przerosły Ministerstwo Klimatu
Kampania informacyjna w zakresie BDO była na tyle niewidoczna, że – jak przyznaje strona rządowa – nowelizacja jest skutkiem braku wiedzy bardzo dużej grupy przedsiębiorstw w zakresie obowiązku wpisu do bazy. Obecnie jest w niej zarejestrowanych jedynie ponad 188 tys. firm (szacuje się, że obowiązkowemu wpisowi podlega ok. 300 tys. podmiotów).
Chaos informacyjny, jaki nastąpił w grudniu 2019 r., spowodował, że w tym roku firmy wywożące odpady odmawiają ich odbioru od przedsiębiorców nieposiadających wpisu do BDO. Niektóre nawet zawieszają swoją działalności do momentu ustabilizowania się sytuacji. Obawa przed karami jest na tyle duża, że w sektorze gospodarki odpadami doszło do paraliżu.
Dezorganizację widać także na przykładzie samego systemu, który jest całkowicie niewydolny. Dużo podmiotów zwlekało z wpisem do rejestru do ostatniego momentu. A obecnie rejestracja w BDO jest co najmniej utrudniona. Wnioskujący nie otrzymują loginu i hasła do bazy, mimo uzyskania potwierdzenia założenia profilu. Częstokroć skorzystanie z niej wymaga zmiany przeglądarki internetowej lub jej aktualizacji. Same wnioski o wpis oczekują na rozpoznanie, a urzędy marszałkowskie nie wytrzymują natłoku telefonów i petentów. Baza zawiesza się na kilka godzin, a firmy oczekują na moment, gdy wszystko będzie działać sprawnie. Tymczasem częstokroć nie można się zalogować czy wystawić odpowiednich dokumentów. Baza zawiera również liczne błędy i luki. Z kolei uzyskanie informacji na całodobowej infolinii informacyjnej graniczy z cudem, bowiem jest ciągle zajęta.
Czas pokaże czy zmiany w zakresie BDO wejdą w życie
Stąd też odsunięcie w czasie wejścia w życie kluczowych regulacji do 30 czerwca br. jest na rękę samemu Ministerstwu Klimatu, które w tym okresie może podjąć prace nad udoskonaleniem ciągle tworzonego systemu BDO.
Jeśli Senat poprze poprawki, ustawa wróci na posiedzenie Sejmu, który może się nią zająć nie wcześniej niż 22 stycznia 2020 r. Tym samym, na potwierdzenie możliwości prowadzenia kart przekazania odpadów w wersji papierowej trzeba będzie poczekać co najmniej do końca stycznia.