Biorąc pod uwagę zmiany legislacyjne dotyczące gospodarki odpadami komunalnymi oraz fakt realizacji licznych inwestycji w celu usprawnienia systemu, w najbliższych latach można spodziewać się sporej dynamiki w tym obszarze. Należy mieć nadzieję, że oczekiwania nie rozminą się z rzeczywistością. Tak bowiem stało się z niektórymi celami, które postawione zostały w „Polityce ekologicznej państwa na lata 2009-2012” (PEP).
W obszarze gospodarki odpadami w okresie 2009-2012 nastąpił wzrost ilości wytworzonych odpadów, a zatem odwróciła się tendencja z poprzedniego czterolecia. Jednocześnie dało się zaobserwować pozytywne zmiany w tej branży – zmniejszyła się ilość odpadów zmieszanych odbieranych od mieszkańców na korzyść większego udziału odpadów zebranych selektywnie. Szkoda tylko, że dynamika tego procesu była zdecydowanie niższa od oczekiwań.
Pozytywną tendencją jest również utrzymanie na stałym poziomie ilości wytworzonych odpadów komunalnych per capita. Co ciekawe, wskaźnik ten jest znacząco niższy niż średnia dla Unii Europejskiej i utrzymuje się od 2005 r. na niemal stałym poziomie, choć wzrasta poziom życia (a jak wiadomo, większa konsumpcja nierozerwalnie wiąże się ze wzrostem ilości produkowanych odpadów). Jest to zatem ewenement w skali Europy, bowiem wzrostowi dobrobytu i rozwojowi ekonomicznemu społeczeństwa w Polsce nie towarzyszy przyrost ilości wytworzonych odpadów per capita.
Selektywna zbiórka odpadów – są dysproporcje
Z punktu widzenia realizacji założeń PEP-u, kluczowe znaczenie ma wskaźnik udziału odpadów komunalnych zebranych selektywnie w ciągu roku. Zanim wdrożono PEP 2009-2012, udział ten w poszczególnych województwach był mocno zróżnicowany, jednak mimo upływu czasu nie można zidentyfikować wyraźnej tendencji zmniejszania dysproporcji pomiędzy regionami. Wskaźnik ten kształtował się na najniższym poziomie w województwach podlaskim, opolskim, lubelskim i świętokrzyskim, ale też w ostatnich latach w Lubelskiem i Opolskiem odnotowano najwyższą dynamiką w zakresie zwiększenia udziału odpadów komunalnych zebranych selektywnie.
Przy założeniu utrzymania tendencji dla wielolecia (2005-2011), można szacować, że w 2020 r. w Polsce wskaźnik ten osiągnie poziom ok. 20%. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie cztery lata, wartość wskaźnika może być nieco niższa – 19,5%.
Składowanie odpadów z tendencją zniżkową
Odwołując się do danych EUROSTAT-u, w raporcie z realizacji PEP-u stwierdza się, że na przestrzeni wielolecia nastąpił spadek ilości odpadów komunalnych deponowanych na składowiskach. Wskaźnik ten w okresie 2009-2011 zmniejszył się z 71% (w 2008 r.) do 57% (w 2011 r.). Dynamika tego procesu była w Polsce wyższa niż w przypadku całej Unii Europejskiej czy innych krajów regionu – Węgier i Czech (rysunek). Przy założeniu utrzymania tendencji z ostatniej dekady, w 2020 r. na składowiska nie powinno trafiać więcej niż… 15% odpadów komunalnych.
Rysunek: Składowanie odpadów komunalnych pod ziemią i na powierzchni ziemi [%]. Źródło: „Raport z realizacji Polityki ekologicznej państwa w latach 2009-2012 z perspektywą do 2016 r.”
Raport odnosi się również do realizacji zobowiązań dotyczących zamknięcia do końca 2010 r. wszystkich składowisk odpadów, które nie spełniają standardów unijnych. Uchwalona 22 stycznia 2010 r. nowelizacja ustawy o odpadach wprowadziła możliwość zamykania z urzędu takich obiektów. Według informacji Ministerstwa Środowiska, w 2013 r. wszystkie składowiska zostały dostosowane do wymogów prawnych, a te, które tego nie uczyniły, zostały zamknięte lub wszczęto procedurę ich zamknięcia. Opóźnienia w tym obszarze zazwyczaj wynikały z problemów natury formalno-własnościowej (np. bankructwo, brak właściciela).
Jak wynika z przeprowadzonej w gminach ankiety, na terenie 24 z nich na koniec 2012 r. nadal funkcjonowały składowiska niedostosowane do standardów UE.
Inne cele PEP-u
W latach 2009-2012 realizowany był także cel średniookresowy, dotyczący zwiększenia odzysku energii z odpadów komunalnych. W jego ramach podjęto kroki w kierunku wybudowania w Polsce kolejnych zakładów termicznego przekształcania odpadów, gdyż do 2010 r. (zresztą podobnie jak w chili obecnej) funkcjonowała w kraju tylko jedna spalarnia, o mocach przerobowych 42 tys. ton. 2012 r. był to czas na przygotowanie się inwestorów do uzyskania stosownych decyzji administracyjnych, zdobycia środków finansowych oraz na prace projektowe. W efekcie aktualnie w Polsce budowanych jest sześć tego typu instalacji: w Białymstoku, Bydgoszczy, Koninie, Krakowie, Poznaniu i Szczecinie. Ich łączne moce przerobowe wynoszą ok. 1 mln ton, a zatem po uruchomieniu tych obiektów potencjał odzysku energii z odpadów komunalnych wzrośnie ponad 20-krotnie.
Raport nie ominął także kwestii odnoszących się do zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) oraz zużytych baterii i akumulatorów. Niestety, do końca 2012 r. nie udało się wyeliminować procederu kierowania na składowiska tego typu odpadów, jednak – jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska – poczyniono w tym zakresie postęp. Otóż w 2012 r. wskaźnik zbierania ZSEE kształtował się na poziomie 32,6% (w tym 30,7% stanowił sprzęt odebrany z gospodarstw domowych). W przeliczeniu na mieszkańca zebrano więc 3,88 kg/rok. Niestety, do 2013 r. nie udało się osiągnąć celu 4 kg/os/rok, określonego w dyrektywie WEEE (2002/96/WE). Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje się niską świadomość społeczną w zakresie postępowania z ZSEE i zużytymi bateriami, brak odpowiedniej sieci zbierania tego typu odpadów oraz istnienie „szarej strefy”.
W raporcie z realizacji PEP-u poświęcono też sporo miejsca pojazdom wycofanym z eksploatacji. Jak wynika z informacji Najwyższej Izby Kontroli z 2012 r., system gospodarowania pojazdami wycofanymi z eksploatacji nie gwarantuje zminimalizowania ich negatywnego wpływu na środowisko, a kontrola i egzekucja obowiązujących w tym zakresie przepisów są nieefektywne.
Począwszy od 2009 r. liczba pojazdów wyrejestrowanych ze względu na demontaż ciągle rosła – od 210,2 tys. do 295,2 tys. w 2011 r. Podobnie zwiększały się w tych latach poziomy odzysku i recyklingu dla tych pojazdów, które wyniosły odpowiednio: 88% i 87,1% (2009 r.), 89,8% i 88,8% (2010 r.) i 91,5% i 89,5% (2011 r.). A zatem cel założony w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami 2010 (KPGO) i wynikający z dyrektywy 2000/53/WE został osiągnięty (od 1 stycznia 2006 r. osiąganie poziomu odzysku 75%, poziomu recyklingu 70% dla pojazdów wyprodukowanych przed 1 stycznia 1980 r. oraz odpowiednio 85% i 80% dla pozostałych pojazdów). Niestety, trzeba zauważyć, że według różnych szacunków, opartych na liczbie pojazdów zarejestrowanych oraz szacowanym średnim okresie życia pojazdu, do legalnych stacji demontażu trafia jedynie ok. 1/3 samochodów, które rzeczywiście w ciągu roku są wycofywane z eksploatacji.
Jednym z celów przyjętych w KPGO była likwidacja do końca 2010 r. mogilników i magazynów zawierających przeterminowane środki ochrony roślin. Z kontroli przeprowadzonej w 2011 r. przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska wynikało, że do usunięcia pozostało jeszcze osiem tego typu obiektów. Niestety, nieuregulowane sprawy własnościowe gruntów, na których zlokalizowane są mogilniki, uniemożliwiają sprawne przeprowadzenie tego zadania.
Natomiast z kontroli NIK-u, przeprowadzonej w 2011 r., wynika, że zlikwidowano 94% przeterminowanych środków ochrony roślin, zgromadzonych w rozpoznanych miejscach ich składowania, a zamknięcie kolejnych 4,5% takich miejsc prowadzono w 2011 r. (do 30 czerwca 2011 r. nie rozpoczęto procesu unieszkodliwiana 1,5% przeterminowanych środków ochrony roślin). Akcja likwidacji mogilników finansowana była przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) na łączną kwotę ok. 52 mln zł (14 projektów).
Działania edukacyjne
Właściwa gospodarka odpadami może być realizowana tylko w oparciu o dobre nawyki mieszkańców w tym zakresie. Dlatego w ostatnich latach położono spory nacisk na edukację ekologiczną społeczeństwa. Intensyfikację działań edukacyjnych dotyczących właściwego postępowania z odpadami widać było zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym.
W latach 2009-2012 Ministerstwo Środowiska zrealizowało dwie duże kampanie o zasięgu ogólnopolskim: „Nie zaśmiecaj swojego sumienia” oraz „Nasze śmieci”. Ponadto liczne projekty edukacyjne o charakterze ogólnopolskim, regionalnym i lokalnym, mające na celu promocję ograniczania wytwarzania odpadów, selektywnego zbierania odpadów czy recyklingu, były prowadzone przede wszystkim przez organizacje pozarządowe. NFOŚiGW sfinansował 75 tego typu programów (32,2 mln zł).
Do prowadzenia edukacji ekologicznej na swoim terenie przyznało się w ankietach ok. 54% samorządów. Zrealizowane działania promowały głównie minimalizację powstawania odpadów i ich preselekcję w gospodarstwach domowych. Wśród form tej edukacji najczęściej pojawiały się lekcje w szkołach, spotkania informacyjne i prelekcje, publikacje w lokalnych mediach, organizacja konkursów i dystrybucja ulotek.
Wszystko pod kontrolą?
System gospodarki odpadami powinien opierać się nie tylko na dobrze skonstruowanych, jasnych przepisach, ale także na ich egzekwowaniu i kontrolowaniu. Nic zatem dziwnego, że gros obiektów związanych z tą dziedziną gospodarki zostało w badanym okresie skontrolowanych. W latach 2009-2012 Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadziła cztery cykle kontrolne o zasięgu ogólnokrajowym. Dotyczyły one składowisk odpadów komunalnych, przestrzegania przepisów ochrony środowiska przez podmioty prowadzące gospodarkę odpadami opakowań szklanych, użytkowania instalacji i urządzeń zawierających PCB, dekontaminacji i unieszkodliwiania PCB, a także funkcjonowania gospodarki bateriami i akumulatorami oraz zużytymi bateriami i zużytymi akumulatorami.
Ponadto pod lupę wzięto także m.in. stacje demontażu pojazdów i podmioty podejrzane o prowadzenie demontażu pojazdów, zakłady przetwarzania ZSEE, podmioty prowadzące recykling oraz przedsiębiorców uczestniczących w transgranicznym przemieszczaniu odpadów.
Co istotne, w latach 2009-2012 znacząco wzrosła liczba kontroli krzyżowych związanych z odzyskiem bądź recyklingiem odpadów opakowaniowych, w reakcji na fałszowanie dokumentów potwierdzających odzysk/recykling.
Coraz więcej pieniędzy
Te wszystkie działania w branży odpadowej nie byłyby możliwe, gdyby nie znaczące nakłady, jakie poniesiono na wdrożenie systemu gospodarki odpadami w Polsce. W zasadzie od 2001 do 2007 r. odnotowywano stały wzrost poziomu nakładów na środki trwałe związane z gospodarką odpadami – z 0,4 mld zł do 0,7 mld zł rocznie. Natomiast od 2008 r. wskaźnik ten utrzymuje się na jednakowym poziomie – ok. 0,6 mld zł na rok (są to ceny stałe w odniesieniu do 2000 r.)
Natomiast biorąc pod uwagę ceny bieżące, wielkość środków skierowanych na sektor odpadowy wyniosła w latach 2009-2011 blisko 850 mln zł w skali roku. Przy zakładanej podaży środków UE na działania związane z porządkowaniem gospodarki odpadami komunalnymi poziom ten może wzrosnąć w perspektywie do 2018 r.
Czy jednak taki poziom wydatków na inwestycje w system gospodarki odpadami wystarczy? Dane na temat potrzeb finansowych w tym obszarze są zróżnicowane. W grudniu 2010 r. Departament Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska opracował dokument, w którym szacuje, że w latach 2011-2020 nakłady na infrastrukturę służącą gospodarce odpadami wyniosą ok. 19,8 mld zł (ok. 2 mld zł w skali roku). Odnosząc się do tych wartości, w okresie 2012-2020 powinien nastąpić przynajmniej dwukrotny wzrost wydatkowanych na ten cel środków.
W 2008 r. poziom nakładów per capita na inwestycje w obszarze gospodarki odpadami był w ujęciu województw mocno zróżnicowany. Wahał się on od 4 zł na mieszkańca w woj. pomorskim do 23 zł na osobę w woj. zachodniopomorskim. Trzy lata później odnotowano jeszcze większe dysproporcje między regionami. Wyniosły one od 8 zł na mieszkańca w Lubelskiem i na Dolnym Śląsku do 55 zł na osobę na Pomorzu.
W latach 2009-2011 w sześciu województwach nastąpił spadek nakładów na inwestycje związane z gospodarką odpadami. W pozostałych natomiast wyasygnowano na ten cel środki znacznie większe niż w poprzednim czteroleciu – najwięcej w województwach pomorskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim i łódzkim.
Szczegółowo w opracowaniu potraktowano nakłady związane z projektami z zakresu odzysku i recyklingu odpadów. Blisko 200 mln zł wyasygnował na tego typu przedsięwzięcia NFOŚiGW. Ponad dwukrotnie większe wsparcie spłynęło z kasy unijnej. W ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko przyznano ok. 56 mln zł dotacji. Z regionalnych programów operacyjnych było to niemal 74 mln zł, zaś z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka – aż 286 mln zł. Inwestycje z zakresu odzysku i recyklingu odpadów były również finansowane ze środków wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
Potężne środki przeznaczono także na projekty odnoszące się do redukcji ilości składowanych odpadów komunalnych i zwiększenia udziału tych odpadów poddawanych odzyskowi i unieszkodliwieniu. W latach 2007-2013 ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko do beneficjentów trafiło łącznie ok. 3,2 mld zł (w sumie 36 przedsięwzięć). 430 mln dotacji to pieniądze pochodzące z regionalnych programów operacyjnych (47 zadań). Natomiast wsparcie NFOŚiGW dla tego typu inwestycji wyniosło 1,8 mld zł.
Nadal zbyt mało
Jak wynika z powyższych informacji, dotychczas w Polsce zainwestowano ogromne środki w projekty związane z infrastrukturą odpadową. Niestety, ciągle jest to zbyt mało, by mówić o dobrze funkcjonującym systemie gospodarki odpadami w naszym kraju. Nadal daleko nam do wypełnienia celów wynikających z prawa zarówno polskiego, jak i unijnego. Szczególnie jeśli chodzi o osiąganie obowiązujących poziomów odzysku i recyklingu dla poszczególnych grup odpadów. Być może intensyfikacja działań związanych z edukacją ekologiczną wreszcie przyniosłaby pożądane efekty?
Na podstawie „Raportu z realizacji Polityki ekologicznej państwa w latach 2009-2012 z perspektywą do 2016 r.” opracowała Katarzyna Terek