Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców (RMiŚP) jest adresatem listu podpisanego przez szefów trzech związków zawodowych działających w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w m. st. Warszawie (MPO), którzy napisali w imieniu pracowników tej stołecznej spółki. List dotyczy wcześniej opublikowanej na stronie RMiŚP informacji pt. „Samorząd Warszawy działa na szkodę mieszkańców wykorzystując in-house w gospodarowaniu odpadami” i pisma skierowanego do Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska i Piotra Nowaka, ministra rozwoju i technologii. Warto dodać, że Miasto Warszawa w zamiarach rozszerzenia trybu in-house w gospodarowaniu odpadami zyskało poparcie Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.
In-house w gospodarowaniu odpadami – działanie przeciw interesowi mieszkańców
Na stronie internetowej Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców napisano „Samorząd Warszawy, wykorzystując tzw. in-house, chce przekazać samorządowej spółce bez przetargu odbiór odpadów z ponad 50% rynku. Jest to działanie przeciwko interesowi mieszkańców oraz przeciwko lokalnym małym i średnim przedsiębiorcom, zaburza uczciwą konkurencję i może doprowadzić do podwyżek cen i obniżenia jakości tych usług. Wyeliminowanie z rynku licznych przedsiębiorców z sektora MŚP będzie groziło monopolem z tragicznymi skutkami dla mieszkańców, np. w przypadku strajku pracowników przedsiębiorstwa komunalnego”.
Dalej w informacji wskazano, że RMiŚP wystąpił do wspomnianych ministrów o podjęcie działań zmierzających do skutecznej ochrony praw przedsiębiorców w kontekście stosowania trybu in-house.
„Rzecznik MŚP staje w obronie przedsiębiorców napotykających trudności w uzyskaniu zamówienia publicznego w dziedzinie obioru odpadów komunalnych na skutek częstego stosowania przez zamawiających trybów niekonkurencyjnych, w szczególności trybu udzielenia zamówienia z wolnej ręki podmiotowi zależnemu od zamawiającego, czyli tzw. in-house. Zamawiający mogą korzystać z tego trybu i realizować swoje zadania i cele w oparciu o in-house, gdy jest to uzasadnione obiektywnymi przesłankami”.
In-house w gospodarowaniu odpadami i zagrożenie strajkiem pracowników firmy komunalnej
„Czy samorządy korzystając z in-house, w sytuacji, kiedy na rynku lokalnym istnieje wiele podmiotów gwarantujących należyte wykonanie zamówienia, działają w interesie publicznym” – zapytał RMiŚP i wskazał, iż „Usprawiedliwianie takiego zachowania argumentem, że samorząd posiada spółkę zajmującą się odbiorem odpadów i w związku z tym trzeba zapewnić tej spółce przychód bez względu na cenę, którą zaproponuje spółka, jest działaniem przeciwko interesom mieszkańców oraz przeciw lokalnym małym i średnim przedsiębiorcom, co z kolei może wpływać na ich realne wykluczenie na skutek zaburzenia uczciwej konkurencji. Niezwykle bulwersująca jest próba objęcia trybem bezprzetargowym większości rynku odpadów w Warszawie. Gdy to się uda, wielu mieszkańców stolicy będzie płacić za odbiór odpadów nierynkowe, zawyżone stawki. Wyeliminowanie z rynku licznych przedsiębiorców z sektora MŚP będzie groziło monopolem z tragicznymi skutkami dla mieszkańców, np. w przypadku strajku pracowników przedsiębiorstwa komunalnego”.
Więcej na stronie internetowej RMiŚP, gdzie dostępne jest także wspomniane pismo do ministrów.
Koncentrowanie uwagi na wątkach pobocznych
W piśmie do RMiŚP, podpisanym przez Waldemara Wolskiego, przewodniczącego KZ nr 131 NSZZ „Solidarność”, Stefana Gołębiewskiego, przewodniczącego NSZZ Pracowników MPO i Wiesława Skrobisza, przewodniczący KZ WZZ „Sierpień 80”, dotyczącym in-house w gospodarowaniu odpadami napisano: „Jako wieloletni i doświadczeni pracownicy oraz przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w m. st. Warszawie zgodnie uznaliśmy, iż musimy odnieść się do zdumiewającego i budzącego nasz głęboki oraz jednomyślny sprzeciw pisma dot. in-house Pana Rzecznika oraz idącym w ślad za nim komunikatu w tej sprawie dostępnego na internetowej stronie Pana Urzędu z dn. 17 marca 2022 roku pt. >>Samorząd Warszawy działa na szkodę mieszkańców wykorzystując in-house w gospodarowaniu odpadami<<. Poruszane przez Pana w liście i Przez Pański Urząd treści pełne są nieuprawnionych manipulacji, jak również niesprawiedliwych prób koncentrowania uwagi wokół odbioru i zagospodarowania odpadów na wątkach pobocznych, przy jednoczesnym odwracaniu uwagi odbiorców od sedna sprawy i istoty zamówienia w trybie in-house”.
Wykorzystanie pracowników komunalnych do dyskredytowania trybu in-house w gospodarowaniu odpadami
„W pierwszej kolejności stanowczo protestujemy przeciwko wykorzystywaniu pracowników komunalnych, takich jak my pracujących w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w m. st. Warszawie i stosowaniu, jako argumentu, z resztą fałszywego, w próbie dyskredytowania wprowadzenia trybu z wolnej ręki odbioru odpadów. Stwierdzenie, iż strajk pracowników miejskiej Spółki będzie zagrożeniem dla tego rozwiązania, to dalece posunięta oraz krzywdząca manipulacja, godząca w wizerunek oraz podważająca jakość naszej pracy, którą traktujemy jak misję. To widzą mieszkańcy, którzy od lat identyfikują odbiór odpadów właśnie z nami mimo, że obecnie obsługujemy tylko sześć dzielnic” – napisali szefowie wymienionych związków zawodowych, działających w MPO.
Przedstawiciele pracowników stołecznego MPO powołali się przy okazji na historię i tradycję działającej już blisko 100 lat firmy i zaapelowali o nie wykorzystywanie pracowników przedsiębiorstwa do „siania insynuacji i szukania na siłę argumentów uzasadniających tezy stawiane w piśmie do dwóch Ministerstw”.
„Jednocześnie apelujemy również o to, aby pamiętać o tym, co dzieje się, gdy firma komercyjna z dnia na dzień porzuca obowiązki względem mieszkańców. Tak było właśnie w Warszawie. W 2018 roku jedna z nich nagle wycofała się z obsługi najludniejszej dzielnicy Mokotowa. Dziesiątkom tysięcy mieszkańców groził odpadowy paraliż na miarę Neapolu. MPO zostało postawione dosłownie „z dnia na dzień na nogi”. My pracownicy staliśmy przed poważnym wyzwaniem: w krótkim czasie musieliśmy przeorganizować pracę i ratować sytuację, tworząc trasy odbiorów i kompletując załogi. Nie nastąpił kryzys znany z ulic włoskiego Neapolu, a stało się to tylko z powodu mobilizacji właśnie miejskiej spółki komunalnej i wysiłku nas w niej pracujących. To my nie żadne firmy są dla miasta prawdziwym kołem ratunkowym na wypadek sytuacji kryzysowych, czego Pan nie chce widzieć” – napisano w piśmie.
W opinii przedstawicieli pracowników in-house w gospodarowaniu odpadami pozwoli chronić mieszkańców
Następnie szefowie trzech związków zawodowych wskazali, co ich zdaniem zmieni w życiu Warszawy i jej mieszkańców wprowadzenie in-house:
„- bufor cenowy w stosunku do innych jednostek gospodarczych w zakresie wywozu i unieszkodliwiania odpadów komunalnych w przypadku zaistnienia ryzyka niekontrolowanego wzrostu cen,
– umocnienie pozycji Miasta poprzez stabilizację rynku odpadowego,
– wzmocnienie kontroli nad rynkiem odpadów w zakresie segregacji odpadów,
– gwarant braku nieprawidłowości w odbiorze i zagospodarowaniu odpadów,
– zachowanie obecnych miejsc pracy, a w dalszym okresie zwiększenie zatrudnienia,
– stabilizacja finansowa, a tym samym możliwość dalszej modernizacji Spółki, poprawy warunków pracy i bytu pracownikom i ich rodzinom”.
Dalej przedstawiciele pracowników napisali: „Powyższy przykład ilustruje jak skutecznie chronić mieszkańców przed prawdziwym zagrożeniem, jakim może być radykalny wzrost cen za odbiór odpadów. Takie ceny będą mogły łatwo narzucić firmy komercyjne, nastawione na zysk, kiedy zabraknie na rynku spółki komunalnej, dziś zresztą obciążonej zupełnie innymi obowiązkami prawnymi niż spółki prywatne. One też się na rynku zmieszczą, bo przecież my jako MPO mamy w ramach in-house odbierać odpady tylko z połowy czyli 9 na 18 dzielnic. Ograniczenie in-house w linii prostej prowadzić będzie do wzrostu cen dla mieszkańców i prosimy by Pan zrewidował informacje na ten temat”.
Na podstawie rzecznikmsp.gov.pl i nadesłanej informacji
fot. sozosfera.pl (zdjęcie ilustracyjne)
