Wilk nie będzie już gatunkiem ściśle chronionym w ramach Konwencji Berneńskiej – podało na początku grudnia Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. 3 grudnia br. Stały Komitet Konwencji Berneńskiej zagłosował za obniżeniem statusu ochronnego wilka. Ten cenny gatunek nie będzie już ściśle chroniony, a jedynie chroniony. Eksperci ds. ochrony środowiska uważają, że w wielu krajach Europy dojdzie do odstrzałów redukcyjnych. Według nich zagrożone są także inne drapieżniki – podała Pracownia.
Wilk i obniżenie statusu jego ochrony
Poprawka o którą wnioskowała Unia Europejska (UE), a którą poparła Polska została przyjęta przez Komitet Stały Konwencji Berneńskiej 3 grudnia 2024 r. Wejdzie ona w życie za trzy miesiące. Decyzja jest krytykowana jako pozbawiona podstaw naukowych i populistyczna. Jak sugerują niektórzy, mogły mieć na nią wpływ względy osobiste po tym, jak kucyk Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej (KE) został zabity przez wilka w 2022 r. – podała Pracownia.
Głosując za osłabieniem ochrony wilków w Konwencji Berneńskiej państwa członkowskie UE zignorowały apele naukowców, w tym stanowisko Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN). Organizacja ta wskazuje w swym stanowisku, że aż sześć z dziewięciu populacji transgranicznych wilków ma status wrażliwy lub prawie zagrożony.
– Czas kryzysu bioróżnorodności, w którym żyjemy to nie czas na populistyczną, antywilczą politykę. Po zmianie statusu wilka w Konwencji Berneńskiej, Komisja Europejska będzie dążyć do analogicznych zmian w dyrektywie siedliskowej, a to może otworzyć drogę do osłabienia ochrony innych cennych gatunków, np. rysia i niedźwiedzia. Politycy w imię krótkowzrocznych interesów lobby myśliwych i rolników doprowadzą do tragedii. Nauka mówi jasno: odstrzały są przeciwskuteczne, prowadzą do osłabienia wilczych rodzin i zwiększenia a nie zmniejszenia ilości ataków na zwierzęta hodowlane. Nie musimy sięgać po odstrzał, bo mamy szereg skutecznych sposobów na koegzystencję z wilkami. To te rozwiązania powinna promować Unia – powiedziała Marta Kaźmierczak ze Stowarzyszenia.
Politycy wbrew opinii społecznej
Stowarzyszenie ekologiczne zaznaczyło, że politycy głosując za osłabieniem ochrony wilka zignorowali nie tylko głos nauki, ale także głos organizacji społeczeństwa obywatelskiego i setek tysięcy obywateli wzywających do podjęcia działań promujących współistnienie z dużymi drapieżnikami, a nie przeciwskuteczny odstrzał. Pracownia zaznaczyła, że politycy posłuchali myśliwych. Organizacja dodała, że Prezes Europejskiej Federacji Łowiectwa deklarował, że zniesienie ochrony wilka będzie pierwszym zwycięstwem ich kampanii.
Komisja Europejska zaproponowała osłabienie ochrony wilków w grudniu 2023 r., a we wrześniu br. kraje członkowskie, w tym Polska poparły ten projekt. Ten proces jest obecnie badany przez Rzecznika Praw Obywatelskich UE ze względu na kontrowersje, jakie budzi. Głównie chodzi o brak naukowych podstaw i szerokiego poparcia. W tym miejscu Pracownia dodała, że 73% Polaków opowiada się za ścisłą ochroną dużych drapieżników.
– Jeśli europejscy liderzy, w tym polscy politycy pokroju Donalda Tuska będą kontynuować antyprzyrodniczą i antynaukową politykę stracą wszelką wiarygodność. Nadal oczekujemy, że przypomną sobie o swoich deklaracjach związanych z ochroną przyrody. Mimo skandalicznego wyniku głosowania w Konwencji Berneńskiej, nasza walka o wilka trwa. Musimy zapobiec analogicznym zmianom w prawie unijnym, to jest w dyrektywie siedliskowej. Zrobimy wszystko, by politycy i polityczki usłyszeli nasz mocny głos w obronie wilka – zapowiedziała Kaźmierczak.
O znaczeniu gatunku wilka szarego w Europie można przeczytać na stronie dzikiezycie.pl.
Na podstawie nadesłanej informacji
fot. sozosfera.pl (zdjęcie ilustracyjne)