powodzi w lasach

Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych o zniszczeniach po powodzi w lasach

Powódź bardzo poważnie dotknęła lasy – informuje Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych (DGLP). W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Katowicach zalało 6000 ha lasów, 5100 ha w RDLP w Zielonej Górze oraz 330 ha w RDLP w Poznaniu. Natomiast we wrocławskiej RDLP, zniszczenia po powodzi w lasach są największe. 9115 ha, tylko po jednym dniu zbierania danych – podał UM. Leśnicy zaczynają liczyć straty i tłumaczą, co może się stać z lasami, przez które przetoczyła się fala powodziowa.

Infrastrukturalne zniszczenia po powodzi w lasach

Straty są widoczne także w leśnej infrastrukturze. Zniszczone są drogi, mosty, przepusty, zbiorniki i urządzenia retencyjne. Jak podała DGLP, największe straty są w lasach, przez które przeszła powódź, a woda stała przez kilka dni.

Straty w drzewostanach zależą od tego jak długo woda będzie stała lesie i od tego, które gatunki drzew zostały podtopione. Np. olsza w wodzie poradzi sobie znakomicie i nic jej nie będzie, ale jeżeli korzenie sosen, dębów czy buków zbyt długo będą w wodzie, te drzewa uduszą się i umrą. Zamarłe drzewa trzeba będzie usunąć i w ich miejsce posadzić nowe. To zadanie leśników – powiedział Witold Koss, dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Jak leśnicy zamierza odtworzyć zniszczone lasy?

Odnawiając las po klęskach żywiołowych, leśnicy wykorzystują takie gatunki drzew, aby w przyszłości ograniczyć ryzyko powstania kolejnych – podała DGLP. Leśne monokultury przebudowywane są na drzewostany wielopiętrowe i wielogatunkowe, które będą bardziej odporne na zmiany klimatu. Przebudowa ma również na celu wykorzystanie potencjału gleb. Ma to sprawić, że lasy będą rosły w optymalnych dla siebie warunkach. Będą odporniejsze na choroby i szkodniki.

Przebudowa lasu to długotrwały proces. Może trwać dziesięciolecia. Czasem zamienia się to w proces ciągły. Często jeden leśniczy zaczyna taki proces, a dopiero jego następca może go ukończyć. Wszystko jest rozciągnięte w czasie i przestrzeni, by zmiana przebiegała najłagodniej dodał Koss.

Przebudowa dolnośląskich lasów

W dolnośląskich lasach przebudowa trwa od kilkudziesięciu lat.

Całe Sudety są porośnięte 100-120 letnimi świerkami. Te drzewostany zostały posadzone niezgodnie z siedliskiem i teraz zamierają. Musimy je przebudować na lasy mieszane jodłowo-bukowo-jaworowe, takie które dużo wcześniej tam występowały. To pomoże ocalić las i zatrzymać w nim wodę. Teraz dużo się mówi o tym, że w górach wycinaliśmy drzewa. Robiliśmy to po to by zasadzić nowe. Po to żeby ten las przetrwał – podkreślił Jan Dzięcielski z RDLP we Wrocławiu.

Ponadto, Lasy Państwowe zajmują się retencją wodną. W lasach powstają urządzenia, które spowalniają spływ wody i rozprowadzają ją po lesie. W samej dyrekcji wrocławskiej jest ich prawie 400.

Zniszczenia po powodzi w lasach – retencjonowanie wody

Żaden las, nawet z najlepszym systemem retencyjnym, nie zatrzymałby takiej ilości wody, jak na Dolnym Śląsku – przekonują leśnicy. W wielu miejscach w ciągu trzech dni spadło nawet 400 litrów wody na m2. Jak przekazała GDLP, taka ilość wody zazwyczaj spada tam w ciągu pół roku. W normalnych warunkach rozwiązania stosowane przez leśników związane z retencjonowaniem wody i spowalnianiem jej spływu doskonale działają. W przypadku wystąpienia katastrofy – już niestety nie. Nawalnych deszczy, które pojawiły się na Dolnym Śląsku nie można nazwać „normalnymi warunkami”, ani też przewidywalną wielkością opadów.

Na podstawie nadesłanej informacji

fot. GDLP

Partner Portalu

Partner Portalu