Ptaki po leczeniu i rehabilitacji w Ptasim Azylu Warszawskiego ZOO regularnie są zwracane przyrodzie – podkreśla Urząd m.st. Warszawy (UM) i jako przykład takich działań podaje wypuszczenie 29 lipca br. dwóch bielików – samicy i samca. Powrót bielików do natury odbył się nad Wisłą w miejscowości Pieńków. Stołeczna placówka rocznie przyjmuje ponad 6 tys. skrzydlatych pacjentów.
– Cieszymy się, że historie bielików, które wracały u nas do formy, mają pozytywny finał. Trafiły na wielu specjalistów i ludzi zaangażowanych w uratowanie im życia – mówi Justyna Glusman, dyrektor koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy.
Powrót bielików do natury – pierwszy z klatki wyleciał samiec
Młodszy bielik został znaleziony w tym roku w gminie Opoczno. Zauważył go w zbożu mieszkaniec Adamowa. Ptak był mocno osłabiony, nie latał, miał problemy nawet z poruszaniem się – zwraca uwagę UM. Zawiadomiona przez znalazcę Straż Miejska z Opoczna zawiozła bielika do Leśnego Ośrodka Edukacji i Rehabilitacji w Kole k. Sulejowa, prowadzonego przez Nadleśnictwo Piotrków. Jednak nie udało się tam postawić jednoznacznej diagnozy skrzydlatego pacjenta. Bowiem, jak podaje stołeczny magistrat, tamtejsza placówka obecnie jest w budowie i nie ma możliwości wykonywania specjalistycznych badań.

Tymczasem eksperci ocenili, że priorytetem w uratowaniu ptaka jest czas. Stąd też w nadleśnictwie, biorąc pod uwagę pozytywne doświadczenia z dotychczasowej współpracy, szybko podjęto decyzję o przewiezieniu bielika do Ptasiego Azylu w Warszawskim ZOO.
Finalnie do stołecznej placówki bielik trafił 23 czerwca z podejrzeniem zatrucia. Był słaby, miał nastroszone pióra, nie chciał nic jeść. Po badaniach odpoczywał w cieplarce. Przeszedł leczenie stosowane przy zatruciach, odrobaczenie i odkarmienie, po czym szybko zaczął wracać do formy. Następnie, przed powrotem do natury, ćwiczył mięśnie w wolierze rehabilitacyjnej, a zaobrączkowany wyleciał na wolność nad Wisłą.
Powrót bielików do natury – Skrzydlata pacjentka
Samica bielika znalazła się w Ptasim Azylu Warszawskiego ZOO w lipcu 2019 r. Została znaleziona nocą w uroczysku Horodrób w woj. lubelskim. Dwaj mężczyźni przywieźli ją do stołecznej placówki, a lekarze zdiagnozowali uraz nadgarstka. W ranie znaleźli larwy much.
Proces gojenia i rehabilitacja ptaka trwały rok. Nie było wiadomo, czy samica bielika powróci do natury. Leczenie jednak zakończyło się sukcesem – podkreśla UM i dodaje, że skrzydlata pacjentka wróciła do pełni sił i została wypuszczona na wolność w swoim naturalnym środowisku.
Bieliki w Polsce
Jak podaje UM, bielik (Haliaeetus albicilla) to największy lęgowy ptak szponiasty w Polsce. Samice są nieco większe od samców – dorosłe okazy mogą osiągać wagę 6 kg i rozpiętość skrzydeł do 2,5 m. Dojrzałość osiągają w wieku sześciu lat i można to rozpoznać po wyglądzie. Stają się wówczas brązowo-szare, często nieco jaśniejsze z wierzchu, na głowie i szyi. Ale przede wszystkim od młodych odróżnia je śnieżnobiały ogon, żółty dziób i jasne tęczówki.
– W europejskich językach bielik jest nazywany orłem. Inaczej określa się ten gatunek w języku rosyjskim. Jednak wystarczy spojrzeć temu ptakowi w oczy, zrozumieć jego charakter i od razu czuć, że to jest orzeł. Mamy niekonsekwencję w naszym języku polskim. Mówi się, że orły są związane z gatunkiem ptaków z rodzaju Aquila, ale w tej grupie mamy także orliki. To tylko nieścisłości w nazewnictwie. Moim zdaniem bielik jest orłem i odbieranie mu „orłowatości” jest nie w porządku – mówi żartobliwie Andrzej Kruszewicz, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
Gatunek zagrożony wyginięciem, dziś spotykany niemal w całym kraju
Gatunek ten na początku XX w. był w Polsce na krawędzi wymarcia, 40 lat temu na wolności żyło u nas ok. 60 par lęgowych. Jednak jego liczebność sukcesywnie rośnie. Jego krajowa populacja na początku XXI w. osiągnęła liczebność na poziomie 1000-1400 par. Obecnie bielika można spotkać prawie w całym kraju (poza obszarami górskimi). Nadal podlega ochronie ścisłej – umieszczony jest w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt i w załączniku tzw. dyrektywy ptasiej, a wokół jego gniazd wyznacza się strefy ochronne.
W Polsce dorosłe bieliki są ptakami osiadłymi, co oznacza, że cały rok spędzają na swoim terenie lęgowym. Jedynie w bardzo trudnych warunkach zimowych mogą koczować w poszukiwaniu pożywienia. Polska jest również zimowiskiem dla bielików gniazdujących na północy Europy, najwięcej ptaków przebywa wówczas w dolinach rzecznych i w pobliżu zalewów, szczególnie Zalewu Szczecińskiego – wskazuje UM.
Podstawą diety bielika są ryby i ptaki wodne, w proporcjach i składzie gatunkowym zależnym od lokalnych warunków. Dlatego najlepszym miejscem do życia bielika są w Polsce lasy w pobliżu jezior, szerokich dolin rzecznych, zalewów przymorskich, dużych stawów rybnych czy terenów podmokłych.
Nie tylko bieliki w Ptasim Azylu
Jak podaje stołeczny magistrat, Ptasi Azyl Warszawskiego ZOO rocznie przyjmuje ponad 6 tys. pacjentów, z tego ptaki szponiaste stanowią około 10%. Co roku do Azylu trafia kilka bielików – większość udaje się wyleczyć i zwrócić przyrodzie.
Tym, które mają mniej szczęścia i nie są w stanie samodzielnie żyć, pracownicy azylu znajdują odpowiednie miejsca do życia. Ptaki te trafiają do programów hodowlanych na potrzeby reintrodukcji tego gatunku na całym świecie. Albo – jak ostatnio – jeden z kalekich pacjentów pojechał do Wolińskiego Parku Narodowego, gdzie zamieszkał w wolierze w Zagrodzie Pokazowej Żubrów.
Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Chronionych „Ptasi Azyl” działa w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie. Placówka przyjęła w zeszłym roku 6400 skrzydlatych pacjentów mających problem ze zdrowiem.
Pracownicy ośrodka ratują chore bądź zranione zwierzęta, a dodatkowo edukują tam przyszłych lekarzy weterynarii. Placówka współpracuje z wieloma instytucjami badawczo-naukowymi, ośrodkami akademickimi oraz organizacjami ochroniarskimi.
Na podstawie informacji nadesłanej przez UM Warszawy
fot. 2 x R. Motyl/UM Warszawy