Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przedstawił założenia reformy Czystego Powietrza. Stało się to po niezapowiedzianym zawieszeniu programu. Zawieszenie spowodowało chaos i wywołało falę krytyki. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego (PAS), zaproponowana reforma programu Czyste Powietrze nie rozwiązuje jego kluczowych problemów. Chodzi o działalność nieuczciwych firm, zawyżanie kosztów czy niewydolną obsługę beneficjentów. Ponadto, nowa odsłona Czystego Powietrza wykluczy ze wsparcia wiele gospodarstw domowych płacących wysokie rachunki za ogrzewanie – zwraca uwagę PAS.
Reforma programu Czyste Powietrze – proponowane zmiany
W programie Czyste Powietrze NFOŚiGW zaproponował zmiany, mające uszczelnić system naboru. Fundusz proponuje przywrócenie maksymalnych kwot dotacji do poszczególnych rodzajów inwestycji, udokumentowanie własności domu przez trzy lata przy najwyższym poziomie wsparcia czy możliwość uzyskania dotacji na jeden budynek. Zdaniem PAS, takie zmiany, jako techniczną korektę można było wprowadzić już wiele miesięcy temu. Np. poprzez zmianę regulaminu programu. Mogło się to odbyć bez wstrzymywania programu na jedną trzecią roku. Co więcej, większość zmian w programie PAS uznaje za nieprzemyślane i niedotykające kluczowych problemów. Proponowana reforma nie uwzględnia problemów związanych z powolną i zbiurokratyzowaną obsługą beneficjentów. Powoduje to zatory zarówno w rozpatrywaniu wniosków o dotację jak i wypłat dotacji. W związku z tym, PAS spodziewa się szybkiego powrotu nierozpatrzonych wniosków oraz zatorów płatniczych po ponownym uruchomieniu programu.
Reforma programu Czyste Powietrze – PAS wskazuje błędy
Jako jeden z największych błędów, PAS wskazał zmniejszenie poziomu wsparcia dla ocieplenia domów. Obejmuje ono wykluczenie z najwyższych dotacji ubogich gospodarstw domowych, których domy posiadają minimalne ocieplenie. Zapotrzebowanie na energię cieplną wynosi w nich poniżej 150 kWh/m2/rok. Mimo niskich dochodów, ich mieszkańcy nie będą uprawnieni do najwyższego poziomu dotacji – ani na wymianę kopciucha ani na termomodernizację. Domy ocieplone w średnim zakresie (poniżej 120 kWh/m2/rok) nie otrzymają żadnej dotacji na docieplenie i zmniejszenie zużycia energii. Niezależnie od grupy dochodowej.
– Jest dla nas niezrozumiałe, że gospodarstwo domowe o niskich dochodach, które płaci nawet 11 tysięcy złotych rocznie za ogrzewanie nie będzie mogło skorzystać najwyższej dotacji na docieplenie i obniżenie rachunków za energię. Podobnie jest z innymi beneficjentami, których rachunki za ogrzewanie sięgają 8 tysięcy złotych i oni również nie załapią się na dotację do termomodernizacji – powiedział Andrzej Guła, prezes PAS.
Ponadto, PAS podał, że ze wsparcia wykluczono domy pokryte dachem z azbestu, w których często zamieszkują osoby ubogie. W dobie wysokich cen energii takie postępowanie jest kuriozalne. Stoi w sprzeczności z zapowiadaną roku temu przez premiera Tuska „termomodernizacją domów na wielką skalę” – podkreśla PAS.
Reforma programu Czyste Powietrze i zmniejszone pre-finansowanie
Zmniejszono poziom pre-finansowania inwestycji z 50% do 20%. Znacząco utrudniło to dostęp do programu ludziom najuboższym. Pretekstem tego działania była walka z nieuczciwymi firmami. Oznacza to, że osoby ubogie lub firmy będą musiały z własnej kieszeni pre-finansować 80% kosztów inwestycji – zaznacza PAS. Ubogie gospodarstwa domowe czy mniejsze firmy nie będą w stanie zapewnić takich środków.
– Narodowy Fundusz zupełnie nie bierze pod uwagę, że gospodarstwo domowe o niskich dochodach nie będzie w stanie wyłożyć z własnej kieszeni 80 a nawet 100 tys. złotych aby później miesiącami czekać na zwrot dotacji – mówi Guła. Sprzyja to interesom największych firm wykonawczych działających na rynku, gdyż tylko one będą w stanie unieść takie obciążenie finansowe, co prawdopodobnie odbije się na niższej jakości oferowanych produktów i większej marży zysku – uważa PAS.
Reforma programu Czyste Powietrze – czego zabrakło?
Wstrzymanie programu miało na celu ochronę beneficjentów przed nierzetelnymi firmami. Reforma nie zawiera jednak podstawowego narzędzia, które by temu służyło. Chodzi o listę rekomendowanych wykonawców. Wykonawcy musieliby spełniać minimalne wymogi określone wcześniej przez NFOŚiGW, by znaleźć się na liście. Musieliby także zobowiązać się do wykonywania usług w określonym standardzie. Beneficjenci mogliby za pomocą systemu zgłosić nieodpowiednie wykonanie usługi przez daną firmę. Stworzenie takiej listy zalecali m.in. eksperci Komisji Europejskiej i Banku Światowego.
Jednocześnie PAS uważa, iż nie zaproponowano odpowiednich rozwiązań przeciwdziałających zawyżaniu kosztów w Czystym Powietrzu. Nieuczciwe firmy dalej będą mogły realizować wielomilionowe zyski oferując niską jakość urządzeń i wykonawstwa.
– Gdyby takie mechanizmy zostały wprowadzone na początku roku to efekt jakim są wymienione kopciuchy i ocieplone domy można było osiągnąć wydając setki milionów złotych mniej z publicznych pieniędzy. Wprowadzenie mechanizmów kontroli cen w programie i zwiększających efektywność wydatkowania publicznych pieniędzy jest niezbędna – powiedział Andrzej Guła.
Poniżej PAS szczegółowiej zwraca uwagę na znalezione przez siebie problemy w nowej wersji program:
Wiele gospodarstw domowych płacących wysokie kwoty za ogrzewanie wykluczonych ze wsparcia
„W nowej odsłonie programu Czyste Powietrze liczba gospodarstw domowych uprawnionych do dotacji na termomodernizację domu, czyli inwestycję pozwalającą na obniżenie rachunków za ogrzewanie zostanie mocno ograniczona. Kryteria ograniczające dostęp do dotacji są całkowicie niezrozumiałe, a ich prawdziwą intencją wydaje się być zmniejszenie skali programu Czyste Powietrze. Jest to nieodpowiedzialne i nieprzemyślane działanie – w dobie wysokich cen energii, kryzysu energetycznego – i stoi w sprzeczności z zapowiadaną roku temu przez premiera Tuska „termomodernizacją domów na wielką skalę”.
Najuboższe gospodarstwa domowe, których budynki mają zapotrzebowanie na energię poniżej 150 kWh/m2 na rok, nie będą już uprawnione do najwyższego poziomu dotacji. Na przykład, rodzina o niskich dochodach mieszkająca w domu o pow. 150 m2 i zapotrzebowaniu na energię 145 kWh/m2 na rok, która oraz ogrzewa dom kotłem gazowym (koszt 10 tys. zł rocznie) lub kotłem węglowym (koszt 8,5 tys. zł rocznie), nie będzie mogła skorzystać z najwyższego poziomu dotacji na docieplenie domu. Ich wskaźnik zapotrzebowania na energię znalazł się poniżej tego, który NFOŚiGW uznał za dopuszczający do najwyższego wsparcia. Takie wykluczenie jest niesprawiedliwe dla osób o niskich dochodach płacących wysokie rachunki za energię i skazuje je na ubóstwo energetyczne. Według naszych szacunków to kryterium może wykluczyć z programu nawet 50% budynków należących do najuboższych gospodarstw domowych.
Podobnie niezrozumiałe jest zlikwidowanie wsparcia do termomodernizacji dla właścicieli wszystkich domów o zapotrzebowaniu na energię poniżej 120 kWh/m2 na rok niezależnie od tego jakim dochodami dysponują i do jakiego poziomu wsparcia się kwalifikują. To niezrozumiałe, ponieważ mowa tu o budynkach, których właściciele już obecnie płacą nawet 8 tys. zł. rocznie za ogrzewanie gazem, a w przyszłym roku może to być nawet ponad 10 tys. zł. NFOŚiGW uznał, że ich domy są na tyle dobrze docieplone, że nie wymagają już pomocy.
Podobnie niezrozumiałe jest wykluczenie ze wsparcia budynków pokrytych dachem z azbestu. W budynkach takich przeważnie mieszkają uboższe gospodarstwa domowe, którym należy pomóc w termomodernizacji, a nie odcinać od wszelkich dotacji, w tym dotacji do ocieplenia przegród (ściany, stropy) czy montażu nowych, energooszczędnych okien lub drzwi.
Kolejnym zapisem, który ograniczy termomodernizację domów u osób zagrożonych ubóstwem energetycznym jest zmniejszenie prefinansowania w grupie najuboższych beneficjentów z 50% do 20%. Spowoduje to, że wiele lokalnych firm nie będzie w stanie realizować inwestycji u najuboższych, bo to oznacza, że osoby te lub firmy będą musiały z własnej kieszeni prefinansować 80% kosztów inwestycji. Ubogie gospodarstwa domowe nie będą w stanie wyłożyć z własnej kieszeni 80 – 100 tys. zł. z inwestycji wartej 100 – 120 tys. zł. Problem z pokryciem tych kosztów będą miały również mniejsze firmy. Zaproponowane przez NFOŚiGW rozwiązanie pisane jest pod interes największych firm wykonawczych działających na rynku, gdyż tylko one będą w stanie unieść takie obciążenie finansowe. W znaczący sposób ograniczy to dostępność firm wykonawczych dla tej grupy beneficjentów”.
Biurokracja i zatory płatnicze w Czystym Powietrzu będą narastać
„Zaproponowana reforma zupełnie nie odnosi się do problemów związanych z powolną i zbiurokratyzowaną obsługą beneficjentów, która dorowadziła do zatorów zarówno w rozpatrywaniu wniosków o dotację jak i wypłat dotacji. W reformie brakuje wdrożenia centralnego systemu informatycznego, który miał na celu przyspieszenie i automatyzację obsługi beneficjentów w szesnastu WFOŚiGW. System ten, połączony z Centralną Ewidencją Emisyjności Budynków, byłby również dobrym narzędziem kontrolnym, pozwalającym monitorować wyłudzenia czy zawyżanie cen. Do tej pory NFOŚiGW nie opracował też wzorów podstawowych dokumentów, które również zmniejszyłyby czas rozpatrywania wniosków. Można się więc spodziewać, że górka nierozpatrzonych wniosków oraz zatory płatnicze bardzo szybko się odbudują po ponownym uruchomieniu programu”.
Brak ochrony beneficjentów przed nieuczciwymi firmami
„W propozycji reform brakuje podstawowego narzędzia, które pozwoliłoby skutecznie chronić beneficjentów przed nieuczciwymi firmami czy firmami oferującymi usługi słabej jakości – listy rekomendowanych wykonawców. Aby znaleźć się na tej liście wykonawcy powinni spełniać minimalne wymogi określone wcześniej przez NFOŚiGW, a także zobowiązać się do wykonywania usług w określonym standardzie. Beneficjenci mogliby za pomocą systemu zgłosić nieodpowiednie wykonanie usługi przez daną firmę. Firma, która miałaby dużo negatywnych zgłoszeń mogłaby być usunięta z listy. Podobne rozwiązania funkcjonują przy tego typu programach w wielu europejskich krajach.
Zaproponowany obecnie przez NFOŚiGW zarys systemu operatorów nie zabezpiecza gospodarstw domowych przed działalnością nieuczciwych firm. Brakuje w nim niezbędnych mechanizmów gwarantujących bezstronność operatorów komercyjnych. Istnieje poważne ryzyko, że operatorzy komercyjni będą działać na korzyść konkretnych firm wykonawczych/sprzedawców technologii i usług (taką praktykę zaobserwowano już w pilotażu). Rozwiązaniami, które mogłyby zmniejszyć to ryzyko są: lista rzetelnych wykonawców, lista cen referencyjnych czy kontrola wniosków składanych przez operatorów komercyjnych przez urzędników gminnych (za dodatkowym wynagrodzeniem dla gminy). Bez tych narzędzi ryzyko nadużyć jest bardzo wysokie”.
Zamiast profesjonalnej porady energetycznej lukratywne zyski dla właścicieli „świadectwomatów”
„W ramach reformy w sposób niezrozumiały zmniejszono wsparcie dla gospodarstw domowych na profesjonalną poradę energetyczną, wskazującą na zakres koniecznej inwestycji. Do tej pory beneficjenci (niezależnie od grupy dochodowej) mogli otrzymać 1200 zł dotacji na przeprowadzenie audytu. Teraz kwoty wsparcia zostały znacząco obniżone do 450 zł (w podstawowym poziomie wsparcia), do 630 zł (w podwyższonym poziomie wsparcia) i 900 zł (w najwyższym poziomie wsparcia). Jednocześnie wymóg audytu energetycznego przed inwestycją zastąpiono oceną energetyczną przez eksperta z wizytą na miejscu. O ile audyt energetyczny jest jasno określony przepisami prawa i wiadomo jaki jest jego zakres o tyle nie poznaliśmy zakresu oceny energetycznej do programu Czyste Powietrze, bo NFOŚiGW nie przygotował jeszcze odpowiednich wytycznych. Już po tej propozycji widać, że na doradztwo energetyczne gospodarstwa domowe dostaną znacznie niższe wsparcie finansowe niż dotychczas i mniej niż wynoszą rynkowe koszty (cena pełnego audytu energetycznego domu jednorodzinnego z wizytą na miejscu oscyluje w granicach 1500 zł).
Wprowadzono natomiast obowiązek sporządzenia świadectwa charakterystyki energetycznej budynku po zrealizowanej inwestycji. Celem tego obowiązku jest potwierdzenie, że inwestycja wsparta dotacją przyniosła odpowiednie oszczędności energii. Obecnie większość świadectw jest sporządzana przez firmy operujące „świadectwomaty”, a ich wartość jest bardzo wątpliwa. Taki obowiązek nie poprawi jakości programu, a jedynie przysporzy dodatkowych, wielomilionowych zysków firmom oferującym zautomatyzowane usługi wytwarzania świadectw”.
Brak planu finansowego
„Zarówno kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska jak i nowy zarząd NFOŚiGW wskazywali na poważny błąd poprzedników, jakim jest dopuszczenie do wdrażania programu Czyste Powietrze bez kilkuletniego planu finansowego, który zawierałby projekcję wydatków (koszty programu), przychodów wraz z podaniem ich źródeł. Tego planu po roku od objęcia władzy przez nowy rząd wciąż brakuje.”
Na podstawie nadesłanej informacji
fot. sozosfera.pl