Wstępne porozumienie dotyczące nowelizacji przepisów regulujących jakość powietrza w Unii Europejskiej (UE) osiągnął Parlament Europejski, Rada Unii Europejskiej i Komisja Europejska. W myśl nowej dyrektywy zaostrzeniu ulegną wartości dopuszczalnych stężeń zanieczyszczeń. W szczególnych przypadkach, kraje członkowskie Unii Europejskiej (UE) będą mogły zaczekać ze spełnianiem wyznaczonych na 2030 r. norm do roku 2040.
Potrzebna walka o jakość powietrza
Jak zaznacza ClientEarth, unijna decyzja wyznacza nowy, wieloletni horyzont w walce o czyste powietrze w UE. Z punktu widzenia mieszkańców Polski kluczowe jest, aby ten i kolejne rządy nie zwlekały do 2040 r. z wdrożeniem nowych norm. – Jesteśmy krajem, który od lat zmaga się z zanieczyszczeniem powietrza, ale dzięki temu zdobyliśmy już doświadczenie w zakresie walki z tym problemem. Teraz musimy to wykorzystać przyspieszyć działania, bo każdy rok opóźnienia oznacza m.in. dodatkowe koszty na służbę zdrowia, jak i indywidualne koszty zdrowotne, które płacą mieszkańcy naszego kraju – powiedziała Ilona Jędrasik, prezes Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Dodatkowo, mieszkańcy UE mają mieć możliwość zwrócenia się do sądu, w przypadku, gdy władze nie chronią ich zdrowia przed zanieczyszczonym powietrzem. – Od lat walczymy o to, aby ludzie dotknięci zanieczyszczeniem powietrza mogli pozwać swoje rządy, gdy te nie podejmą wystarczających działań. Nowe przepisy dotyczące dostępu do wymiaru sprawiedliwości i odszkodowań zapewniają bardzo potrzebną jasność w tym zakresie i odegrają kluczową rolę w osiągnięciu czystszego i zdrowszego powietrza dla wszystkich –powiedział Ugo Taddei, prawnik z brukselskiego biura ClientEarth.
Na podstawie nadesłanej informacji
fot. sozosfera.pl (zdjęcie ilustracyjne)
