Małe zwierzęta umierają z głodu, kiedy nie mogą wyciągnąć głowy z wnętrza puszki po napojach. Większe przyzwyczajają się do szukania jedzenia w pobliżu człowieka, ściągając kłopoty na obie strony. Wszystkie cierpią, zjadając resztki, których nie trawią ich organizmy i raniąc się o kawałki szklanych butelek lub otwartych puszek – zwraca uwagę Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego (UMWM) i wskazuje, że pozostawianie śmieci w lasach, parkach narodowych i krajobrazowych oraz przy szlakach turystycznych to problem, z którego skutków wiele osób nie zdaje sobie sprawy. Dlatego ekoMałopolska już po raz drugi rozpoczyna wakacyjną kampanię społeczną pt. „Nie zaśmiecaj naszego domu”. Mieszkańcy lasów, łąk i rzek przypominają w niej, że brak refleksji człowieka ściąga na nich poważne kłopoty.
„Nie zaśmiecaj naszego domu” – plakaty z rysiem, wydrą i wiewiórką
W ramach kampanii „Nie zaśmiecaj naszego domu” na terenie Małopolski pojawią się plakaty ze zwierzęcymi ambasadorami – rysiem, wydrą i wiewiórką. Plakaty zawisną m.in. przy wejściach na szlaki, a także w budynkach sześciu małopolskich parków narodowych, 11 parków krajobrazowych i w licznych nadleśnictwach. Jak zaznacza UMWM, rysia będzie można nawet spotkać na żywo na szlakach turystycznych.
– Gdy w ubiegłym roku rozpoczynaliśmy tę akcję, podczas rozmów z dyrektorami parków narodowych i krajobrazowych zwróciłem uwagę na fakt, jak bardzo potrzebne są działania edukacyjne. Wiele szkód, które wyrządzamy przyrodzie jako turyści, wypływa z niewiedzy. Nie działamy ze złej woli, po prostu nie zdajemy sobie sprawy, że niedojedzona kanapka czy skórka z banana przysporzą innym istotom cierpienia. Dlatego do tegorocznej kampanii wybraliśmy młode, bezbronne zwierzęta: rysia, wydrę i wiewiórkę. Wierzę, że każdy, na kogo spojrzą z plakatu, poczuje sympatię i chęć ochrony tych maluchów. I że zastanowi się głęboko, zanim wyrzuci plastikową butelkę w krzaki – powiedział Tomasz Urynowicz wicemarszałek Małopolski.
Zaśmiecenie parków narodowych i krajobrazowych – skala problemu
Jak zaznacza UMWM, skalę problemu potwierdził Tomasz Pasierbek, dyrektor Babiogórskiego Parku Narodowego (BPN). – W ciągu roku wynosimy ok. 450-500 stulitrowych worków śmieci. To znaczy, że każdego tygodnia zwiedzający zostawiają tylko w naszym parku ok. 1400 litrów śmieci. W sezonie musieliśmy wyznaczyć pracowników, którzy zajmują się sprzątaniem szlaków, choć o wiele lepiej mogliby spożytkować swój czas i umiejętności. Prawdziwy problem leży jednak nie w tym, że śmieci irytują nas, ludzi, i przeszkadzają w odpoczynku wśród natury. Prawdziwym problemem są kłopoty, których przysparzają zwierzętom – podkreślił dyrektor BPN.
Zaśmiecanie środowiska – jak wpływa na zwierzęta?
Skutki zaśmiecania środowiska są różne, nawet patrząc tylko z perspektywy zwierząt dziko żyjących. – W naturze zwierząt drapieżnych leży polowanie. Lisy, rysie wilki i niedźwiedzie w ten sposób powinny zdobyć pożywienie. Ale kto by nie skorzystał z darmowej stołówki? Tylko że układ trawienny tych zwierząt nie jest przystosowany do ludzkiego, przetworzonego pokarmu, wie o tym każdy, kto żyje z psem lub kotem. Dzikie zwierzę odchoruje zjedzone bułki, będzie cierpiało walcząc z pasożytami, które nieświadomie możemy wnieść do lasu. Ale przede wszystkim przestanie się bać człowieka, albo wręcz utożsami jego zapach z jedzeniem. A to zawsze kończy się źle. Pamiętają państwo tatrzańskiego niedźwiedzia ukamienowanego przez turystów? Oni uważali, że bronią się przed agresywnym zwierzęciem. On czuł człowieka, więc szukał jedzenia. To drastyczny przykład, ale podobnych jest sporo – dodał dyrektor Pasierbek.
„Nie zaśmiecaj naszego domu” – problem dotyczy również środowiska wodnego
Śmieci są ogromnym problemem nie tylko w lasach, ale także w środowisku wodnym – podkreśla UMWM i dodaje, że właśnie dlatego jednym z ambasadorów kampanii jest wydra. – Po deszczach śmieci spływają do strumieni i rzek, docierają aż do Bałtyku i Atlantyku, a wszyscy wiemy, jak ogromne spustoszenie sieje plastik w morzach i oceanach Nie wszyscy natomiast zdajemy sobie sprawę, że z tym samym problemem borykają się zwierzęta żyjące tuż obok nas. Dobrym tego przykładem są wydry, w których odchodach stwierdzono mikrocząstki plastiku – zwróciła uwagę Katarzyna Śnigórska z Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.
Na podstawie www.malopolska.pl
fot. UMWM